"Tala od różańca" - spotkanie z twórcami
Sławomir Rogowski i Stanisław Zawiślinski. Fot Katarzyna Szwarc
22 lipca podczas 12. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego T-Mobile Nowe Horyzonty odbyło się spotkanie z twórcami współfinansowanego przez PISF filmu „Tala od różańca” – Sławomirem Rogowskim, Stanisławem Zawiślinskim oraz bohaterką filmu Natalią Rolleczek.
Film o niezwykłej postaci
Gości przywitali prowadząca spotkania z dokumentalistami Grażyna Słomka oraz dyrektor festiwalu Roman Gutek. – Ten pokaz jest dla mnie szczególny. Przede wszystkim dlatego, że pokazujemy państwu ciekawy film o niezwykłej postaci – mówił, witając na sali bohaterkę filmu – pisarkę Natalię Rolleczek. – Reżyserami tego filmu są moi dwaj przyjaciele: Sławek Rogowski i Staszek Zawiśliński – mówił Roman Gutek, który wiele lat temu prowadził dyskusyjny klub filmowy w warszawskim klubie „Hybrydy”. Programem klubu zajmował się wówczas Sławomir Rogowski: – Dał mi ogromną wolność i mogłem rozwijać skrzydła (…). Dziękuję mu i cieszę się, że mogę przedstawić film – dodał.
„Drewniany różaniec” po latach
Po projekcji filmu odbyło się spotkanie z twórcami filmu oraz 93-letnią bohaterką i występującym w filmie wydawcą Piotrem Mareckim. Rozmowę rozpoczęła dyskusja wokół ostatniego wznowienia powieści Rolleczek „Drewniany różaniec”, której wymowę przy ponownym wydaniu tekstu autorka po latach złagodziła. – Bałam się, że ta książka może być odbierana jako napastliwa – mówiła pisarka. – Wieloletnie doświadczenie wydawcy mówi mi, że najważniejsza jest dobra współpraca z autorami i poszanowanie ich woli – mówił o zmianach w książce Piotr Marecki. – Z dzisiejszej perspektywy, zwłaszcza na festiwalu filmowym, gdzie jest publiczność, która doskonale zna filmy Almodovara, tak naprawdę historia przedstawiona w „Drewnianym różańcu” w ogóle nie jest jakoś szczególnie drastyczna – mówił jeden z reżyserów dokumentu.
Film o zderzeniu człowieka wrażliwego ze swiatem
– Rzeczywistość nie była wtedy jednowymiarowa, trudno powiedzieć, że coś było jednoznacznie czarne lub białe. Dominowało wymieszanie, mieliśmy brak jednoznaczności – mówił Sławomir Rogowski. Prowadząca spotkanie przypomniała, że w przyszłym roku od pierwszego wydania „Drewnianego różańca” minie 60 lat. – Kiedy robiliśmy dokumentację do tego filmu media pokazywały sporo nowych wydarzeń i informacji o współczesnych sierocińcach, także jest to problem absolutnie aktualny (…). Dla mnie w pani życiorysie ciekawe było, jak musiała się pani z czymś nieustannie zderzać. Jest to w zasadzie film o zderzeniu człowieka wrażliwego ze światem, z systemem, z rodziną, z otoczeniem. Wreszcie z samym sobą (…). To jest w zasadzie los polskiego inteligenta – mówił Stanisław Zawiśliński.
Odkrywanie tego, co ukryte
Podczas spotkania pisarka, nawiązując do treści filmu opowiadała m.in. o przyjaźni z przyszłym papieżem Karolem Wojtyłą, pobycie w czasie wojny w Drohobyczu i sąsiadowaniu z Wisławą Szymborską w powojennym Krakowie. – Wydaje mi się, że film który państwo zrobili jest bardzo na czasie, ponieważ przekracza to czarno-biale myślenie (…). Bardzo ważne jest odkrywanie tego, co było tak ukryte przez wiele lat. Powiedziałabym, że pani książka i pani odwaga służą nie tylko pani, ale też całemu społeczeństwu. To jest bardzo ważne, że możemy pokazać prawdę, co pomaga nam dorastać w demokracji. Chciałam wyrazić swoje uznanie, duże wrażenie zrobił na mnie ten film – mówiła jedna z osób na widowni pod koniec spotkania.
Film „Tala od różańca” będzie w najbliższym czasie prezentowany podczas festiwalu Dwa Brzegi w Kazimierzu Dolnym oraz podczas Letniej Akademii Filmowej w Zwierzyńcu.
Marta Sikorska, Wrocław